❗❗❗Zostań Liderem Trendów❗❗❗📣Zgłoś się i zdobądź prestiżowy certyfikat Lidera Biznesu❗❗❗📣  

Ogród może być odporny na suszę

Podziel się

Skutki coraz częściej występującej suszy są widoczne nie tylko w rolnictwie, ale też w ogrodach, parkach czy nawet lasach. Czas już teraz szukać rozwiązań tego problemu, np. dobierać takie rośliny, które poradzą sobie z długimi okresami bez opadów. Jakie zatem gatunki warto mieć w ogrodzie odpornym na suszę? Opowie o nich Andrzej Kujawa – szkółkarz, właściciel szkółki „Bąblin”, pasjonat, obserwator przyrody, autor książki „Krzewy liściaste na suche czasy”, która ukazała się nakładem wydawnictwa Plantpress Sp. z o.o.

Tekst: Ilona Stelmasiewicz

Zdjęcia: Andrzej Kujawa

Problem suszy najczęściej poruszany jest w aspekcie upraw rolniczych. Czy właściciele ogrodów, zarządcy terenów zieleni oraz osoby decyzyjne w centrach ogrodniczych powinni się już także zastanowić nad tymi reperkusjami zmian warunków pogodowych?

Andrzej Kujawa: Oczywiście, wszyscy posiadacze ogrodów czy zarządcy zieleni powinni spojrzeć w przyszłość, brać pod uwagę powtarzające się susze i uwzględnić to w swoich planach nasadzeń. Jak na razie priorytetem dla właścicieli ogrodów przydomowych jest dekoracyjność krzewów, zakładają bowiem nieograniczony dostęp do wody. To będzie się jednak zmieniać.

Inaczej sprawa przedstawia się na terenach zieleni publicznej, gdzie założeniem jest ograniczone podlewanie lub brak nawodnienia i profesjonalni wykonawcy oraz projektanci wprowadzają coraz więcej krzewów odpornych na suszę. Widać coraz więcej wizjonerskich terenów zieleni, gdzie troska o zasoby wody jest priorytetem.

Osoby decyzyjne w sklepach i centrach ogrodniczych kierują się oczywiście biznesem – i słusznie. Największy popyt jest na ładne krzewy z kwiatami, dobrze wyglądające i modne. Jednak i handlowcy powinni już myśleć o dziale: „Rośliny wytrzymałe na długą suszę”. Na razie tego typu baner podkreślający tę cechę odporności to rzadkość w centrach ogrodniczych. Pytania o takie krzewy będą się pojawiać i nawet te gorzej wyglądające na etapie sadzonki, np. śnieguliczka biała (Symphoricarpos albus), szeferdia srebrzysta (Shepherdia argentea), oliwnik (Elaeagnus) czy też mniej dekoracyjne, ale wyjątkowo wytrzymałe, m.in. słonisz srebrzysty (Halimodendron halodendron), zadrzewnia (Diervilla), śliwa tarnina (Prunus spinosa), będą zdobywać swych sympatyków, którym nieustanna troska wodna o krzewy nie w głowie. Wraz z kolejnymi suszami, ale i rozpowszechnianą informacją i wiedzą o tych krzewach, będzie pojawiać się na nie popyt.       

W jaki sposób rośliny przystosowują się do trudnych warunków bytowania? Jak rozpoznać te odporne na długotrwałe niedobory wody?

A.K.: Rośliny mają czas i na przestrzeni milionów lat na drodze ewolucji wytworzyły sobie organizmy zdolne do bytowania w miejscach o ograniczonych opadach. Przyroda jest dla nas najlepszym nauczycielem, a podpatrywanie jej może wiele podpowiedzieć. Mówię tu zarówno o tych występujących w naturze, jak i tych, które zostały posadzone ręką człowieka. Rosnące na uboczu, w pełnym słońcu, na mało zasobnej glebie leszczyny pospolite (Corylus avellana), pomimo trzymiesięcznej suszy, zachowują turgor w liściach i naturalną budowę, pomimo że rosnące obok trawy i byliny zbrązowiały i wyschły, wskazują nam wyraźnie, że są do takich skrajnie trudnych warunków przystosowane rozbudowanym systemem korzeniowym.

Innym przykładem mogą być irgi (Cotoneaster), oliwniki czy amorfy (Amorpha), które jako jedne z nielicznych, posadzone przed laty na nasypach, pozbawione pielęgnacji, jednak rosną, corocznie kwitną i owocują. To wyraźna wskazówka od przyrody dla nas. Większość krzewów o popielatoniebieskich liściach, w tym rokitnik (Hippophae), szeferdia, oliwnik, wierzba płożąca (Salix repens), przystosowane są do ograniczonej transpiracji. Inną wskazówką mogą być małe, drobne liście – przez takie także parowanie wody jest ograniczone. Formy zwarte, krępe i gęste to też sposób na suszę. Geografia naturalnego zasięgu roślin (preria, step, południowe regiony) to kolejna wskazówka od natury.      

Czy mamy w naszej florze rodzimej gatunki szczególnie przydatne w ogrodach – odporne na suszę i jednocześnie dekoracyjne?

A.K.: Mamy kilka takich gatunków, które spełniają te kryteria, choć nie dysponujemy ich specjalnie dużym wyborem. Są to dwa gatunki o żółtych kwiatach z rodziny bobowatych: szczodrzeniec rozesłany (Chamaecytisus ratisbonensis) oraz częściej występujący na nizinach szczodrzeniec czerniejący (Cytisus nigricans), który posiada ozdobną odmianę ‘Cyni’. Wyjątkowo pięknym i poszukiwanym jest różowo kwitnący wawrzynek główkowaty (Daphne cneorum), na stanowiskach naturalnych znajdujący się pod ochroną.

Prawdziwym rarytasem nie do zdobycia jest wiśnia karłowa (Prunus fruticosa), obsypana wiosną białym kwiatem, jednocześnie o ciekawym, karłowym pokroju. Nasz berberys zwyczajny (Berberis vulgaris) posiada dekoracyjną odmianę ‘Atropurpurea’ o bordowych liściach. Dla mnie bardzo dekoracyjnym i niedocenianym gatunkiem jest bez koralowy (Sambucus racemosa) o wyjątkowo ozdobnych, czerwonych owocostanach. Znane jest też kilka odmian tego gatunku o dekoracyjnych liściach. Pospolicie występującą leszczynę też zaliczyć możemy do ozdobnych na przedwiośniu z kwiatostanów lub w przypadku odmian – z barwnego ulistnienia.    

A może powinniśmy szukać takich kandydatów wśród gatunków obcego pochodzenia?

A.K.:  Zdecydowanie więcej takich gatunków i odmian znajdziemy wśród gatunków obcego pochodzenia, co zaprzecza niektórym twierdzeniom, jakoby tylko nasze rodzime krzewy były w stanie poradzić sobie z suchymi czasami. Chyba jednym z odkrytych na nowo jest judaszowiec kanadyjski (Cercis canadensis), którego majowe kwitnienie na różowo dosłownie powala swym pięknem.

O wiele większy wybór mamy wśród żarnowców i szczodrzeńców, a moim ulubionym jest żarnowiec angielski (Cytisus x kewensis), który ma swoje pięć minut i przemienia się z niepozornego krzewu w żółtą gwiazdę ogrodu. Pomimo że irgi nam spowszechniały, jednak podczas kwitnienia, a także owocowania, są bardzo ozdobne. W drugiej połowie lata zwraca na siebie uwagę niebieskimi kwiatami perowskia łobodolistna (Perovskia atriplicifolia), którą czasami porównuje się do lawendy. Jej dodatkową zaletą są popielatosrebrzyste pędy i liście.

Tawuła japońska (Spiraea japonica) w różnych odmianach to kolejny obcy gatunek, bez którego trudno sobie wyobrazić ogród czy zieleń miejską. Wśród rodzaju Amorpha szczególnie wyróżnia się amorfa sina (Amorpha canescens), która ma nie tylko piękne kwiatostany, ale i barwne, popielate liście. Z wyższych krzewów, bardzo dekoracyjnych podczas kwitnienia, można wymienić: jaśminowce (Philadelphus), kolkwicję (Kolkwitzia) czy złotokap (Laburnum). To tylko przykłady. Jak widać, wśród gatunków pochodzących z innych regionów świata mamy o wiele większy wybór. Chcę podkreślić, że nie są one zagrożeniem dla rodzimej flory, bo tutaj często pojawiają się mity i nieporozumienia.    

Zdarza mi się słyszeć, że rośliny wytrzymujące trudne warunki to zwykle tylko „zielone plamy” w ogrodzie. Czy wśród krzewów radzących sobie z suszą można znaleźć takie, które będą przyciągały wzrok kwiatami lub owocami?

A.K.: To jakieś nieporozumienie. Oczywiście, że mamy całą paletę takich krzewów, które zapewnią najbardziej wyszukane potrzeby estetyczne. Najliczniej jest reprezentowany berberys Thunberga (Berberis thunbergii), którego liczba odmian, pełen zestaw kolorów liści, w tym zmieniających się w ciągu roku na różne barwy, zapewni każdą potrzebę kolorystyczną i w różnych formach wzrostu.

Pęcherznice kalinolistne (Physocarpus opulifolius) w odmianach to kolejny przykład mocnych, czerwonych, bordowych czy żółtych plam w ogrodzie. W wypadku obu tych gatunków na rynek trafiają wciąż nowe odmiany. Kwitnieniem może nas zachwycić: judaszowiec, kalina śliwolistna (Viburnum prunifolium) i hordowina (Viburnum lantana), złotokap, cała grupa biało kwitnących jaśminowców, wszystkie szczodrzeńce, wawrzynek główkowaty – to tylko niektóre przykłady. Krzewy ozdobne z owoców to z kolei wspomniane już irgi, ponadto ogniki (Pyracantha) oraz ostrokrzewy (Ilex). 

Coraz częściej w branży ogrodniczej kładzie się nacisk na bioróżnorodność. Które gatunki krzewów tolerujących suszę szczególnie jej sprzyjają?

A.K.: Każda roślina ma swoją rolę i miejsce w przyrodzie. Nawet te, które z naszego punktu widzenia są mało atrakcyjne bądź mało dekoracyjne. W tworzeniu ogrodu powinniśmy brać pod uwagę także te przydatne zwierzętom. Przykładem może być zadrzewnia bezogonkowa (Diervilla sessilifolia) ‘Butterfly’ – roślina o małej dekoracyjności, jednak jest prawdziwym zapleczem pokarmowym dla owadów, które nie odstępują jej do ostatniego kwiatu.

Innym przykładem z naszej flory może być śliwa tarnina (Prunus spinosa), gatunek pospolity, a jednak niedoceniany, o dużej roli do odegrania w tworzeniu bioróżnorodności. Powinniśmy dążyć do tworzenia ogrodu z dużej liczby gatunków, oczywiście z zachowaniem naszych potrzeb estetycznych i przemienności kwitnienia. Piętrowość takich ogrodów też ma znaczenie.       

Pełny artykuł w e-wydaniu!  

CZYTAJ DALEJ