Dolagra: ceramika najwyższej próby
Dolagra Miszczyszyn z Wrocławia to firma zajmująca się od 1994 r. importem oraz hurtową sprzedażą domowej i ogrodowej ceramiki użytkowej. O pasji do niej rozmawiamy z właścicielami Anną i Jarosławem Miszczyszyn.
Co nowego możemy zobaczyć w Państwa najnowszej kolekcji donic prezentowanej w ogrodzie Waszej firmy?
Anna i Jarosław Miszczyszyn: Dla naszych klientów hurtowych przygotowaliśmy ekspozycję najnowszych wzorów donic mrozoodpornych. Tak jak wszędzie, zmiana trendów i gustów obejmuje także donice. Jesteśmy z tym na bieżąco.
Kiedyś największe wzięcie miały donice gładkie, różniące się kolorami. Od kilku lat poszukiwane są donice, których ścianki mają różne faktury, kratki, załamania, wprost płaskorzeźby.
W naszej kolekcji mamy kilkaset wzorów, aby sprostać zapotrzebowaniu wszystkich klientów. Zauważyliśmy, że Małopolska preferuje doniczki z połyskiem, a mieszkańcy Wielkopolski, Pomorskiego, Mazowieckiego – wybierają pojemniki matowe.
Wszędzie natomiast tam, gdzie młode pokolenie zakłada sobie ogrody – stawia na pojemniki o różnych odcieniach betonowej szarości oraz czerń.
Czy sami kreujecie Państwo także gusta klienta, prezentując zupełnie nowe trendy?
A.J.M.: Oczywiście, staramy się to robić. Każdego sezonu wystawiamy coraz to nowe wzory. Wszystko, co nowego do nas dociera, jest fotografowane w naszym studiu i pokazywane w sklepie internetowym. My jednak możemy tylko proponować pewne rozwiązania, bo decyduje gust klienta – nie zawsze to, co się nam podoba, spotyka się z uznaniem naszych klientów.
Co jest doniczkowym klasykiem, który przez lata jest chętnie kupowany?
A.J.M.: Wydawało się, że takim klasykiem kolorystycznym będzie brąz oraz ecru. To już jednak przeszłość. Zawsze jednak możemy liczyć na popyt w przypadku donic szkliwionych – białych i czarnych. W tym segmencie nasza podstawowa seria to Junya – mamy ją w ofercie od ponad dekady. No i nie zapominajmy o terrakocie – naturalnym, glinianym kolorze doniczki.
Czy na przestrzeni lat zmieniła się preferencja co do pojemności donic?
A.J.M.: Zauważamy rosnący trend kupowania coraz to większych pojemników na rośliny. Standardowo odpowiada to średnicy 40-55 cm. Najwięcej jednak donic przez nas sprzedawanych ma średnicę 30-40 cm.
Co przede wszystkim powoduje, że klient decyduje się na daną donicę?
A.J.M.: Liczy się uroda donicy, a w drugiej kolejności nowość. Cena ma pomniejsze znaczenie. Są też rarytasy, które będą sprzedane bez względu na cenę – oczywiście w ramach przyzwoitości, bo klient musi ją mieć!
Generalnie „oko kupuje” – czyli ten sam mechanizm działa u klientów, jak i u nas, gdy poszykujemy ładnych i nietuzinkowych wzorów bezpośrednio u producentów.
Skąd zdobywacie wzory nowych donic i co robicie, by być na bieżąco z nowościami?
A.J.M.: Tajemnicą naszej bieżącej oferty jest to, że jesteśmy non stop w kontakcie z producentami donic. Raz na rok jeździmy na długą wyprawę do Azji. Odwiedzamy kilka państw, kierujemy się bezpośrednio do fabryk.
U naszych sprawdzonych dostawców czekają już na nas wcześniej zamówione donice. Zanim jednak zamkniemy je w kontenerach i wyślemy je do kraju, dokładamy do wysyłki wybrane najnowsze wzory pojemników.
Zaznaczamy, że nie zawsze to, co oferują fabryki, będzie do zaakceptowania przez polski rynek.
Czy aż tak mamy odrębne gusta od Amerykanów?
A.J.M.: Chyba tak. Amerykanie i Australijczycy uwielbiają doniczki ceramiczne w krzykliwych kolorach: różach, seledynach, żółtym i także z różnymi wesołymi elementami ozdobnymi. Natomiast kraje muzułmańskie muszą mieć wszystko, co się błyszczy. Złoto, srebro, chrom.
Europa woli kolory ziemi i fakturę zbliżoną do naturalnej. Dlatego każdą nowość, każdą próbkę towaru musimy zobaczyć własnymi oczami, dotknąć i sprawdzić – by były jak najlepsze dla polskiego klienta.
Właśnie szykujemy tegoroczny wyjazd w poszukiwaniu nowych wzorów. Efekty tych poszukiwań czytelnicy Lidera Biznesu zobaczą na Gardenii w listopadzie 2023 r. w Poznaniu. Zapraszamy na nasze stoisko!
Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiał dr Piotr Łuczak